Odwiedzamy miejsca biblijne


 

Tam, gdzie Goliat Dawida spotkał


 

       Zdarza się tak, że czasami chcesz zobaczyć jakieś miejsce i chociaż nie daleko, zawsze jest Ci nie po drodze. Mogą minąć lata, aż nadarzy się sposobność. Jakoś mi, co prawda „szybkim lotem”, wreszcie wyszło w tym roku, aby odwiedzić najsławniejszą wieś w Polsce.

Fot. 1  Droga do Żurawlowa

 

Nie mogłem sobie przypomnieć, ile to czasu już upłynęło. Wierzba szybko rośnie.

Fot. 2  

 

Z pomocą pamięci pośpieszył wydobyty z prywatnego archiwum, datowany mój dawny wpis na pewnym forum, którego już nie ma w wirtualnym świecie.

Fot. 3  

 

Trzy lata!
Czas płynie szybko, a ślady zaciera.

Fot. 4  

 
Fot. 5  

 

 

       Miejsce odwiedzone – wieś jakich wiele, wrażenia bynajmniej nie robi. Nazwy długo nie potrafiłem zapamiętać ani wymówić.

Fot. 6  Widok na okolicę wsi Żurawlów w kierunku północnym

 
Fot. 7  Żurawlów – widok

 
Fot. 8  Otoczenie wsi Żurawlów

 
Fot. 9  Żurawlów i okolica

 
Fot. 10  Żurawlów i okolica

 
Fot. 11  Centrum wsi Żurawlów

 

Co jest fenomenem tego miejsca? Jak mogła zaistnieć w tym niewielkim środowisku taka powszechnie nieosiągalna konsolidacja? Nie wiem! Czy może właśnie dlatego, że liczebnie niewielkie?

Fot. 12  Żurawlów – budynek byłego sklepu
Powszechnie występujący, centralny obiekt każdej wsi po czasie minionym.
I komu to przeszkadzało?
 

       Już słyszę, jak ktoś się śmieje – aleś naiwny, jak by się Goliat zaparł, to i sam diabeł by nic nie wskórał!
Naiwny, czy nie, ale pomarzyć można! Zawsze warto próbować i grać do upadłego. Jak widać, może się udać, i nie jest ważne, że w sukurs przyszła naftowa ostra dekoniunktura i ekonomia wzięła górę.
A może i zaważyło też, niezbyt dokładne zrealizowanie zaplanowanego scenariusza na sąsiednim „terytorium” leżącym ciut na prawo od Żurawlowa?

       Najważniejsze jest, aby znalazł się ktoś rozumny, chociaż dyskredytowany, piętnowany i opluwany przez dyspozycyjne, gazeciane obszczymurki, wyzywany od ciemnogrodzian tylko dlatego, że ważył się stanąć w obronie swojego, który powie –
NIE!
I będzie się bronić do samego końca ich lub jego samego !

Tak samo, jak z wiatrakami!

 


 

Okolica, pierwsze wrażenie – całkiem jakby
nowe Kraszczady!

Fot. 13  Okolice Żurawlowa

 

       Dlaczego mnie zdziwiło? Przecież wystarczyłby rzut oka na mapę i wszystko stało się jasne, my – Kraszczady Zachodnie, tutaj Kraszczady Wschodnie. W środku Kraszczady Wysokie (środkowe), czyli okolice Skierbieszowa, Kraśniczyna.

Fot. 14  Kraszczady Wschodnie

 
Fot. 15  Widok z okolicy Żurawlowa w kierunku południowym

 

 

       Ja tu gadu-gadu, a jak to wygląda na mapie w kilometrach?
Ano, Szanowny Internauto, z Żurawlowa do Skierbieszowa, czyli „stolicy” Skierbieszowskiego Parku Krajobrazowego, odległość w linii prostej wynosi tylko 9 kilometrów.

Fot. 16  Widok z Żurawlowa na Kraszczady Wschodnie i Środkowe (po lewej)

 

       Padło na Żurawlów, albowiem znajduje się tuż przy granicy strefy krajobrazowo chronionej, ale poza nią, a więc przeszkód formalnych tu już nie było!
Tym, co to znają zapach gazu, krajobraz zawsze kończy się w momencie przekroczenia urzędowej linii na mapie, a dalej nie ma już nic, tylko dykta, sznurek i pomalowany papier – tak, jak w Seksmisji, albo w Truman Show.

Fot. 17  Widok na wieś Wysokie z mniejsca położonego na obszarze Skierbieszowskiego Parku Krajobrazowego
Drogi widzu, patrz tylko na lewą stronę zdjęcia, ponieważ strona prawa „wypada” poza granicę terenu krajobrazowo chronionego. Dobrym sposobem też będą klapki na oczy, chociaż decydenci obejdą się bez. Oni zawsze „wąsko” widzą.
 

Na przykład, do takiego Gorzkowa, który tutaj na użytek własny nazwę „stolicą” Kraszczadów Zachodnich, od Skierbieszowa jest „aż” 27 km, a strefa „chroniona” kończy się jeszcze, dobrze przed Krasnymstawem.

Fot. 18  Widok z obrzeży Kraszczadów Zachodnich (Widniówka) na Kraszczady Wysokie. Do Skierbieszowa w linii prostej 20 km.
Kraszczady chronione już na horyzoncie!
       Uwaga rowerowy turysto, niebywała atrakcja turystyczna. Oto, masz przed oczami historycznie zachowaną w stanie naturalnym, prawdziwą polską drogę – gruntowy odcinek trasy Green Velo w powiecie krasnostawskim. Zapewne jeszcze długo takim pozostanie, chyba że gdzieś w okolicy tryśnie ropa albo na przykład, potrzebny będzie dojazd do postawienia wiatraka. A więc spokojnie zdążysz objechać – kasa poszła na „wodotryski”!
Acha, byłbym zapomniał – nie musisz się też obawiać, że będziesz miał pod górkę. Trasa Green Velo staranie omija Kraszczady „chronione”, o Wschodnich i Zachodnich już nawet nie wspominając.
 

 

Taki to oto, szczęśliwy koniec historyjki,

Fot. 19  Niebo nad Żurawlowem
Fot. 20  Ślady po proteście w Żurawlowie

ale w głowie wciąż kołacze się pytanie – czy, jeżeli zamiast cieszącego się najgorszą sławą Goliata, przykładowo, pojawiłby się ktoś z głową ni pies, ni wydra, coś na kształt (podpowiadają, że naszego własnego) świdra, to determinacja byłaby równie wielka?

Fot. 21  Wiertnia gazu łupkowego w Dobryniów-Kolonia, powiat krasnostawski, woj. lubelskie

       A jakby się to potoczyło, gdyby w Żurawlowie pojawiłby się tzw. inwestor wiatrakowy ze swoją świetlaną ofertą ustanowienia rezerwatu i zacząłby rozdawać* miejscowym „Indianom” kolorowe paciorki i inne takie tam, pod postacią, jak już nie, umowa dzierżawna, to inne „świecidełka”?
A to, za zgodę na zakopanie kabla na czyimś gruncie albo umożliwienie dojazdu po prywatnym terenie do konkretnego artefaktu.
Rozdałby też okolicznym decydentom parę lizaków albo zanęcił tubylca chociażby cukierkiem, tylko za to, że śmigło będzie mu wystawać nad głową, poza granicą działki lokalizacyjnej (200 zł na rok – sam słyszałem**).

Nie! Nie chcę nigdy się dowiedzieć!

Niechaj legenda wiecznie żywą pozostanie!
A horyzonty czyste.

_____________________________________
 *) Wszystkie przykłady z życia wzięte
**) Byli chętni!
 


 

Suplement – „chronione” Kraszczady w obrazkach
 

Fot. 22  Skierbieszowski Park Krajobrazowy – widok z okolic wsi Wiszenki w kierunku południowym

 
Fot. 23  Skierbieszowski Park Krajobrazowy

 
Fot. 24  Widok – okolice Skierbieszowa

 
Fot. 25  Skierbieszowski Park Krajobrazowy – okolice Lipiny Starej

 
Fot. 26  Skierbieszowski Park Krajobrazowy – widok w kierunku Skierbieszowa

 
Fot. 27  Widok na Skierbieszowski Park Krajobrazowy z okolic Anielpola w kierunku południowym.

 
Fot. 28  Skierbieszowski Park Krajobrazowy – tradycyjna kapliczka przydrozna
Przydrożna kapliczka tradycyjna
 
Fot. 29  Turystyczny szlak pieszy "Śladami księdza Wyszyńskiego". Przystanek nr 3 –Marcinówka
Przydrożna kapliczka współczesna
 
Fot. 30  

 

Fot. 31  Skierbieszowski Park Krajobrazowy – pejzaż z nowoczesną „kapliczką”
Przydrożna „kapliczka” nowoczesna
 
Fot. 32  

 
Fot. 33  Ogród przydomowy w Kraszczadach
Pamiętajcie o ogrodach, przecież stamtąd przyszliście.
 

 


 

Fot. 34  Widok z granicy Skierbieszowskiego Parku Krajobrazowego na stronę wschodnią.
Tam dalej można ryć i stawiać – krajobraz absolutnie niechroniony!